Patyczaki

amelia

Dzisiaj wybije trzeci dzień odkąd dostałam moje patyczaki rogate.Moje ukochane!Tak dla waszej wiadomości,to para.Nazywają się Sulejman i Hurrem,imiona wywodzą się z serialu ''Wspaniałe Stulecie'' i faktów historycznych(jak kto nie wie o co chodzi to odsyłam na bloga ''Rodzynki sułtańskie'',już was Gosia historii nauczy!).Są jeszcze bardzo młode,mają narazie około trzech/czterech centymetrów.Karmię je bazylią,mają doniczkę wstawioną do terrarium.Obok niej stoi jakiś korzeń,chyba coś w rodzaju miniaturki ''wygiętego afrykańskiego drzewa'',nie wiem,może to jakieś bonsai?Dno mają wyścielane włókniną kokosową(niektórzy polecają ręcznik papierowy,ale jest mało estetyczny,po pierwsze,a po drugie po zmoczeniu się ''bziabzia'' i nie nadaje do niczego).Pryskam je odstaną wodą.Najlepiej kupić taki ''pryskacz'' do kwiatków i psikać je z 3x/dzień(trzy razy dziennie) minimum!Mój przepis na wodę jest taki:wieczorem napełniacie ''psikacz'' i zostawiacie na ciepłym kaloryferze 5-10 minut,a potem niech stoi w chłodnym miejscu całą noc.Ciepło kaloryfera sprawi,że woda nie będzie taka lodowata(to ważne zwłaszcza w zimie!),a po odstaniu będzie całkiem ''spryskiwalna''.To tyle,późno już więc dobranoc!